- Warszawa, ul. Bracka 20 lok. 7a
- kontakt@martarosinska.pl
- 573 969 195
Kancelaria Adwokacka Marta Rosińska
W dzisiejszym wpisie – garść wskazówek dotyczących terminów. To kolejny, mały i z pozoru nieistotny aspekt, który czasem przyczynia się do katastrofy niewyobrażalnych rozmiarów. Ale o tym za chwilę.
Terminy odgrywają bardzo ważne zadanie w sądowym, ale i nie tylko, świecie. Wiążą nas terminy podatkowe, terminy przewidziane w prawie pracy, terminy zapłaty faktur czy chociażby związane z prawem pocztowym – odbioru przesyłki sądowej (o odbiorach, awizo i fikcji doręczenia możecie przeczytać we wpisie „abrakadabra i fikcja doręczenia).
Dzisiaj skupimy się na kwestii terminów sądowych, ponieważ często zdarza się, że do adwokata czy radcy prawnego zgłaszacie się po pomoc, kiedy właśnie trzeba szybko przygotować pismo procesowe, bo termin mija… jutro!
Niestety, terminy, które wiążą uczestników postępowania sądowego to tzw. terminy zawite – czyli takie, których upływ definitywnie kończy możliwość zrealizowania prawa do wykonania danej czynności. Takim terminem jest np. 14-dniowy termin na wniesienie apelacji od wyroku sądu I instancji, 7-dniowy termin na wniesienie zażalenia na postanowienie sądu, termin wyznaczony pozwanemu przez sąd na złożenie odpowiedzi na pozew (zwykle 14 dniowy) i wiele, wiele innych.
Jeśli nie dokonamy danej czynności w zakreślonym dla niej terminie to tracimy możliwość wpłynięcia na nasze położenie.
Wyjątkiem jest sytuacja, w której nie dotrzymaliśmy terminu z przyczyn od nas niezależnych – są to najczęściej zdarzenia losowe niezależne od nas. Istnieje wtedy możliwość złożenia wniosku o przywrócenie terminu, w którym mamy obowiązek uprawdopodobnić, że okoliczności, które przyczyniły się do uchybienia terminowi były od nas niezależne. Razem z wnioskiem należy również dokonać czynności, której termin nam przepadł, czyli np. dołączyć apelację.
Zdarza się, że obliczanie terminów bywa problematyczne. Przypuśćmy, że mamy 7 dni na złożenie pisma procesowego. Zarządzenie o wyznaczeniu tego terminu odebraliśmy 10 lutego. Termin upłynie z końcem 7 dnia od dnia następnego po odebraniu przesyłki licząc. Czyli 11 lutego to nasz dzień pierwszy, a 17 lutego – ostatni dzień na złożenie pisma procesowego, aż do północy (tak, istnieją urzędy pocztowe czynne 24 godziny na dobę, o czym bardzo dobrze wiedzą przedstawiciele niektórych zawodów, np. prawniczych).
Gdy ostatni dzień terminu przypada na sobotę lub dzień ustawowo wolny od pracy, za ostatni dzień terminu uważa się następny dzień po dniu lub dniach wolnych od pracy.
Ale uwaga, bieg terminu obejmuje wszystkie kolejne dni, bez wyłączenia sobót, niedziel i innych dni ustawowo wolnych od pracy. Tylko jeśli ostatni dzień terminu przypada w sobotę, niedzielę lub inny dzień ustawowo wolny od pracy dochodzi do jego „przedłużenia”.
Jeśli masz wątpliwości dotyczące poprawności obliczenia terminu – nie wahaj się skonsultować się z adwokatem! Organ prowadzący postępowanie nie będzie miał na tyle zrozumienia, żeby przywrócić Ci termin z uwagi na omyłkę w obliczaniu terminu.